Automaty hazardowe dostępne dla dzieci

Automaty hazardowe dostępne dla dzieci

Złe prawo nie chroni dzieci przez hazardem. Posłowie deklarują zmianę przepisów.
Legnicki dworzec kolejowy, piątek, godzina 11. W jednym z barów, przy automacie siedzi szesnastoletni chłopak. Wpatrzony w ekran przyciska guziki i co pewien czas wrzuca do maszyny pieniądze. Po kilkunastu minutach odchodzi od maszyny.

- Znów przegrałem dwie dychy - rzuca zrezygnowany.
Takich jak on jest codziennie setki. Choć prawo zabrania nieletnim hazardu, nie ma sankcji, które pozwoliłyby na walkę z taką rozrywką młodych ludzi.
- Niemal codziennie zatrzymujemy na dworcu małolatów, którzy zamiast siedzieć w szkole przegrywają pieniądze - mówi Ryszard Gąska, komendant Straży Ochrony Kolei w Legnicy. - Ostatnio wpadło dwóch chłopaków z technikum. Próbowali nam wmówić, że nie są na wagarach, a przyszli tutaj na pociąg.
Na każdym z automatów hazardowych jest napis "Dozwolone od lat 18". Ale co z tego?
- W przepisach nie jest wyjaśnione, kto ponosi odpowiedzialność za udostępnienie nieletnim maszyn hazardowych - przyznaje Andrzej Srze-dziński, komendant legnickiej straży miejskiej. - Szukamy więc jakiegoś rozwiązania.
- Ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych zakazuje hazardu osobom niepełnoletnim - mówi Iwo Bulski, szef jednej z warszawskich firm organizujących takie gry. - Ale przepisy nie normują, co należy zrobić, gdy ten zakaz jest łamany. Automaty są ustawiane w różnych miejscach i nie wyobrażam sobie, żeby np. bufetowa mogła zabronić nastolatkom gry. Ale zgadzam się, że ten problem trzeba jakoś rozwiązać.

To poważny problem. Nie tylko prawny.
- Młode umysły są bardziej podatne na uzależnienie - przestrzega psycholog Michał Kuszyk. - Hazard jest równie niebezpieczny jak narkotyki czy alkohol. Bardzo wciąga. Wydaje mi się, że w walce z tym uzależnieniem jest luka, którą trzeba wyeliminować. Najlepiej przez edukację i wychowanie.
Jak walczyć z hazardem nieletnich? Może skorzystać z doświadczeń związanych z nielegalną sprzedażą alkoholu. Jeśli właściciel sklepu sprzeda piwo czy wódkę osobie poniżej 18. roku życia, może stracić koncesję. W Legnicy przyznają: taka sankcja sprawiła, że w mieście ten problem mają z głowy. Sprzedawcy wiedzą, co im grozi i nawet nie próbują ryzykować.

- Jeżeli gra na maszynach dozwolona jest od 18 lat, to powinny być jakieś sankcje wobec tych, którzy udostępniają je nieletnim - przyznaje Adam Lipiński, poseł PiS z okręgu jeleniogórsko-legnickiego. - Może jest potrzebne odpowiednie rozporządzenie do ustawy. Problem jest interesujący i się nim zajmę w parlamencie.
- Jeśli nie ma jednoznacznych przepisów, to trzeba stosować pokrewne - przekonuje z kolei posłanka PO Julia Pitera. - Nie można chować głowy w piasek. Wydaje mi się, że straż miejska może wystąpić do Ministerstwa Finansów o odebranie właścicielowi maszyn koncesji albo do urzędu skarbowego o ukaranie go, bo przecież bierze pieniądze od osób nieuprawnionych.
Legnicka straż miejska czeka na rozwiązania prawne. Na razie stosuje jedną sankcję: odwozi małolaty do szkoły. Tam dostają karę - na razie nie za hazard, ale za wagary.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Automaty Forum Kasyno

SIZZLING HOT

Taktyki